wszyscy
mnie wytykali palcami. Nauczycielka próbowała mnie zatrzymać ale nie zwracałam
już nawet na to uwagi..
Przez całą droge biegłam i myślałam czemu tak bardzo to boli, gdy nareście
weszłam do domu. Rodzice akurat się ubierali. Wytarłam mokre od łez policzki.
-Mamo, gdzie idziecie?- Spytała troche
zdenerwowana.
-Idziemy do znajomych, nie rozbieraj się idziesz z nami.- Powiedziała mama.
-Dobra...- Powiedziałam pod nosem.
Jechaliśmy autem dobre 30min, ech... już mi nie dobrze... Miałam nadzieje że
wkońcu dojadę bo zaraz chyba żygne! Zatrzymaliśmy się koło 3 piętrowego domu,
czarno-biały- Heh, to moje ulub. kolory! - Wyszliśmy z auta, poszliśmy na tyły,
tam był piękny ogród! Mama zapukała, otworzyła kobieta po 30. Niska..
pomyślałam. Weszliśmy do środka, środek był pięknie udekorowany, piaskowe
kolory! Chciałabym w takim mieszkać. Nagle na sofie zauważyłam 3chłopaków, cała
czerwona się przywitałam.
-Emmm... Hej..- Wyjąkałam.
-No siema, jestem Marcin i mam 19lat.- Powiedział jakby był naćpany. xd
-Ech... heej, jestem Piotrek ale mów mi Piter i mam 15at.- Powiedział ten w
środku.
-Cześć...- Powiedział tylko tyle.
- Ej, Piter czy wy przypadkiem nie chodzicie do tej samej klasy?- Zapytała się
go mama.
- Nie ja chodze do B a ona do C jeżeli się nie myle.- Odpowiedział niepewnie.
Zamurowało mnie, nie wiedziałam co powiedzieć... łzy cisneły mi się do oczu po
tym jak pomyślałam... że to on..
- Ccześć... Mi-ło mi was pozn-ać!- Nie mogłam wytrzymać, jąkałam się i myślałam
tylko o tym co się dzisiaj stało.
Spojrzałam na Kamila, łza sama poleciała...
- Em..Weronika, nie? Może chcesz pograć ze mną na PS3?- Spytał Piter.
Czyżby zauważył że prawie płacze?
- Ba-ardzo chętnie!- Powiedziałam powstrzymując łzy.
Wstałam, Piter pociągnął mnie za ręke do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i
zaczełam poprostu płakać..
-Przepraszam... ale nie moge się powstrzymać.- Mówiłam płacząc.
-Nic się nie stało, wiem że to przez Kamila.. Słyszałem co się stało w szkole..
przepraszam za niego!- Powiedział wkurzony.
- To nie twoja wina... Chodzisz do naszej szkoły?- Spytałam zaciekawiona.
- Tak, heh dziwie się że mnie nie znasz! Jestem drugim najpopularniejszym
chłopakiem w szkole!- Powiedział z uśmiechem.
- Sorka, to był pierwszy dzień a pół z niego leżałam u pielęgniarki a drugie
pół byłam upokorzana.. A kto jest tym pierwszym?- Spytałam już z lekkim
uśmiechem.
- Kastiel, pewnie nie kojarzysz. Jutro może pójdziemy razem do szkoły? Wtedy
poznasz Kastiela i będziesz miała troche <<szacunku>>.- Powiedział,
jakby już to ustalił.
- Okay... tylko prosze, nie skrzywdź mnie!- Powiedziałam zaniepokojona.
- Chce tylko powiedzieć jedną rzecz... Kamil nie jest taki jaki myślisz, on
jest dobry... Tylko on ma problemy jakich
nie mają inni ludzię!- Powiedział nieco zdenerwowany.
-Rozumiem... tylko ja również mam problemy... i to napewno gorsze od jego.-
Powiedziałam ciszej..
-Heh, chciałbym żebyś mi powiedziała, ale wątpie że to zrobisz.- Powiedział z
uśmiechem.
Aż się ciepło na sercu robi!
-Weronika!! Idziemy już!- Krzykneła mama z góry.
Pobiegłam na góre, mama już czekała ubrana. Ubrałam pospieszne buty, pożegnałam
się i wyszłam. Mama w aucie jak zwykle wypytywała się o co chodzi, i jaki jest
ten Piotrek. Ja powiedziałam że tylko gadaliśmy i że jutro idziemy razem do
szkoły, ale to nic wielkiego. Dojechaliśmy do domu, poszłam prosto do pokoju.
Zrobiłam szybko lekcje, i się położyłam na łóżku, myśląc nad tym co się stało w
szkole... i co za problemy ma Kamil...Ech.. nie ważne. Napewno to nie było coś,
co kazało mu zrobić coś takiego. Przecież nic mu nie zrobiłam! Jak on mógł...
jak ja mam się pokazać jutro w szkole? Dobra będe z Piterem i Kastielem...dam
rade! Wskoczyłam w piżame, położyłam się do spania, nagle se uświadomiłam- O
kuźwa, Kastiel taki przystojny a ja go odtrąciłam...- Jakoś boję się zasnąc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz